reklama

#Zostanwdomu i #nieoszalej

fot. nadesłane
Pomijając wszelkie złe konotacje dotyczące aktualnej pandemii, można powiedzieć, że nieoczekiwanie nastał bardzo ciekawy moment. Niejako, czas się zatrzymał i pozwolił nam na refleksję. Myślę, że wiele osób marzyło o tym, żeby nie musieć jeździć do pracy i z nieukrywaną zazdrością spoglądali na tych, którzy mieli możliwość pracować zdalnie. Dzieci często niechętnie wstawały i szły rano do szkoły a teraz już nie muszą… Teraz robią to, co było dla nich nierzadko najlepszą rozrywką, czyli siedzą głównie przed komputerem. Szkoła on-line stała się rzeczywistością. Przypomina mi się takie porzekadło: „Boże, chroń mnie przed tym, żeby moje marzenia się spełniły”. No, ale skoro już to się to wydarzyło, to co z tym zrobimy?
REKLAMA
Wczoraj zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi z pokoju mojego 12 letniego syna, weszłam  i zobaczyłam, że wykonuje ćwiczenia fizyczne: skacze, robi przysiady i pompki patrząc w laptop, w którym nauczyciel WF-u wydawał kolejne polecania ćwiczeń. Wow! Ten nauczyciel naprawdę mi zaimponował! Jedno jest pewne, siedzenie w domu nie może oznaczać totalnej stagnacji, braku ruchu i nudy.

Z doniesień medialnych, dowiedziałam się, że aktualnie tłum ludzi szturmuje sklepy budowlane i ogrodowe bo wielu wpadło na pomysł kreatywnego podejścia do #zostanwdomu.

Pobiegli po zaopatrzenie do marketów po to by sobie odnawiać ściany, wymieniać podłogi, lampy i co tam jeszcze im przyjdzie do głowy. Nie dziwię się temu pomysłowi, choć warto pamiętać o uzasadnionych nakazach nie gromadzenia się, które wciąż się zaostrzają. Jak więc wykorzystać twórczo wolny czas, zakładając, że nie malujemy ścian?

Ponieważ jestem uziemioną w domu dekoratorką wnętrz, postanowiłam na początek poodgracać szafy z niepotrzebnych ubrań, pudełek, pokoje pozbawić niepotrzebnych, nadmiarowych dekoracji i bibelotów.  W sumie muszę powiedzieć, że to fajna zabawa, w której nie dość, że nie trzeba niczego kupować, to odkrywa się różne zapomniane skarby.

Dodatkową zaletą jest możliwość zaangażowania do tej pracy nawet przedszkolaka. Mój trzylatek dumnie roznosi domowe drobiazgi, swoje zabawki, ciuszki na trzy sterty: „zostaje”, „do oddania” i „do śmieci”.  Moi sąsiedzi dołączyli do zabawy, oczywiście każdy w swoim mieszkaniu, ale wspólnie zamówiliśmy i złożyliśmy się na koszt kontenera, do którego na zmianę wyrzucamy niepotrzebne już nikomu rzeczy-śmieci. Koszt kontenera to obecnie aż 600 zł netto!!! Ta eliminacja przedmiotów, to pozbywanie się zagracających i opatrzonych rzeczy jest niezmiernie oczyszczającym i odprężającym doświadczeniem. Dociera do nas, że nałogowe kupowanie, że ten aktualny konsumpcjonizm, jest totalnie bez sensu.

Kiedy już wszystko odgracimy, będziemy się bawić w odnawianie rzeczy, które pozostały, bo są potrzebne, fajnie wyglądają lub po prostu szczerze je lubimy. Okazuje się, że kiedy wypierzesz misie, wyprasujesz pościel, wyszorujesz szczoteczką do zębów akcesoria kuchenne to nagle stają się one piękne i atrakcyjniejsze dla naszego oka niż kolejne nowo kupowane przedmioty.  A ponowny zachwyt zapomnianymi chwilowo „skarbami”! Bezcenne!

Sądzę, że warto wykorzystać ten niezwykły czas do upiększenia i uporządkowania naszych domowych światów, docenienia tego co mamy.

Zaoszczędzone pieniądze będziemy mogli w przyszłości wydać już nie na kolejne gadżety ale po prostu na podróże, których po tej pandemii będziemy bardzo spragnieni.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Krynica Morska
13.3°C
wschód słońca: 06:39
zachód słońca: 16:12
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Krynicy